sobota, 10 stycznia 2009

Husiu Husiu....

i jest w koncu wisi nasza hustawka a raczej Jessi hustawka, mamy juz ja dwa tyg. dostalismy ja w spadku po Calwinku, i tata sie koncu zlitowal i wywiercil dziury w suficie, wbil haki, zawiesil hustaweczke i znow sukces, super zabawa choc jessi sie troszke boi zbyt mocnego hustania ale ogulnie jest ok, i lubi se w niej posiedziec, a zaznaczam ze hustawka wisi na srodku dziecinnego pokoju i jest ok


Brak komentarzy: